Zamknij

"To nie było spotkanie piłkarskie to była rzeź!"

19:11, 26.09.2021 K.L Aktualizacja: 19:16, 26.09.2021
Skomentuj Fot. pogon.lebork.pl Fot. pogon.lebork.pl

Tymi słowami określił to, co się działo wczoraj na boisku w Sycewicach trener Waldemar Walkusz. Mecz był brutalny, okupiony kontuzją jednego z Pogonistów. Pogoń przegrała 1:2.

8. kolejka IV ligi, 25 września 2021 r., godz. 17

Sparta Sycewice – Pogoń Lębork 2:1 (0:1)

bramki: 0:1 Kwaśnik ('29), 1:1 Skierka ('58), 2:1 Klawikowski ('75)

Sparta: Wójcik - Cudziło, Bobrowski, Michalak, Krzyżanowski, Gulbiński, Solczak, Marciszewicz, , Klawikowski, Kopciński, Skierka

Pogoń: Petrus – Janowicz, Musuła, Kochanek, Raulin ('44 Iwański), Wojda, Stenka ('61 Miotk), Piór, Atanacković, Kwaśnik ('59 Pawlik), Formela

Z wielkim poczuciem niesprawiedliwości z Sycewic wyjeżdżała drużyna Pogoni po ligowym spotkaniu ze Spartą. Brutalny mecz okupiony poważną kontuzją Adriana Raulina Pogoniści kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Łukasza Janowicza. Sztab Pogoni miał wiele zastrzeżeń do pracy arbitra, który pozwolił na zbyt ostrą grę i wypaczył wynik spotkania. W tym przypadku niestety reasumpcja nie jest możliwa...

W kadrze Pogoni po dłużej przerwie pojawił się Aleksanadar Atanacković. Pogoń dość dobrze zaczęła spotkanie wychodząc na prowadzenie w 29 minucie po golu Łukasza Kwaśnika. Do przerwy Pogoniści wypracowali jeszcze co najmniej trzy dobre sytuacje. Dwa razy obronił bramkarz Sparty, raz strzał był niecelny. Jednak największym zmartwieniem trenera Waldemara Walkusza była kontuzja Adriana Raulina odniesiona w końcówce pierwszej połowy. Lewego obrońcę w polu karnym Sparty staranował bramkarz gospodarzy wbijając się korkami w nogę zawodnika. To był koniec gry w tym dniu dla Raulina, który mocno obolały i z pomocą osób trzecich opuścił plac gry.

Kluczowa dla przebiegu spotkania była sytuacja z początku drugiej połowy. Przy rzucie rożnym dla Sparty Janowicz skutecznie blokował poza polem karnym napastnika Skierkę. Sędzia dopatrzył się faulu i oprócz rzutu wolnego pokazał bezpośrednią czerwoną kartkę! Jeszcze mocniej podgrzało to atmosferę na boisku, to nie był pod tym względem ładny mecz. Kilka minut później grająca w przewadze Sparta doprowadza do remisu za sprawą Łukasza Skierki

O wiele bardziej wyrozumiały arbiter był dla zawodnika Sparty, który od tyłu wyciął szybkiego Wiktora Miotka gdy ten wychodził na sytuację sam na sam. Wjazd „saniami" okupiony ogromnym bólem zawodnika Pogoni został oceniony zaledwie na żółtą kartkę.

Kluczowy gol dla wyniku spotkania padł na kwadrans przed końcem. Sędzia ignoruje zagranie ręką przed polem karnym Sparty i protesty Pogonistów. W tym czasie gospodarze idą z kontrą skutkującą rzutem wolnym. Po nim Krystian Klawikowski strzela na 2:1.

Po meczu powiedzieli:

Waldemar Walkusz, trener Pogoni:

To nie było spotkanie piłkarskie to była rzeź. Sędzia się dostosował do tego, pozwalał na takie zachowanie gospodarzy. Nie wiem czy dwóch naszych zawodników po tym spotkaniu nie wyląduje w szpitalu. Później sędzia widzi faul gdy mój zawodnik blokuje w środku pola by piłka do bramkarza nie doszła. Dyktuje rzut wolny, daje czerwoną kartkę. Parę minut później Miotk wychodzi z piłką, zagrywa ją trzy metry do przodu bo ma odkrytą całą przestrzeń. Z tyłu jest ewidentnie cięty, piłka zupełnie nie interesowała zawodnika z Sycewic. To była ewidentna czerwona kartka. Natomiast uwaga, że zawodnik podnosi nogę gdy mój zawodnik atakuje w tym czasie piłkę głową skutkowała żółtą kartką dla mnie. Po raz kolejny raz okazało się, że kto ma gwizdek i kartki ten ustawia to spotkanie. Uważam, że sędzia ewidentnie wypaczył wynik meczu. Chłopakom mogę podziękować za walkę bo walczyli dziś bardzo mocno i grali do momentu gdy sędzia nie wkroczył w akcję. Do tego czasu prowadziliśmy 1:0 i nic nie wskazywało na to, że coś groźnego może nam się przydarzyć.

Marcin Rusakiewicz, trener Sparty Sycewice:

Bardzo cieszymy się z tego wyniku bo punkty nam są potrzebne do zrealizowania naszego celu jakim jest utrzymanie się w tej lidze. Dzisiejszy mecz dużo nas kosztował, dużo walki, ale też zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej połowie zagraliśmy dużo słabiej. Pogoń strzeliła bramkę na 1:0 co nas trochę podłamało, ale wiedzieliśmy, że mieliśmy jeszcze drugie 45 minut, bo w tym sezonie właśnie w drugiej części meczów jesteśmy dobrzy i skuteczni. Zaangażowaniem i dobrymi akcjami zdobyliśmy dwie dobre bramki z akcji.

Relacja: Janusz Pomorski

(K.L)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%