Po zakończeniu kariery sportowej nie narzeka Pan na brak zajęć, ponieważ działa Pan m.in.: w biznesie. Dlaczego zdecydował się Pan na otworzenie własnej restauracji Wołowina House?
Wyniknęło to z wieloletniego prowadzenia beach baru „Moloteka „w okresie letnim na plaży w Brzeźnie na obiekcie Stadionu Letniego w Gdańsku. W pewnym momencie miałem problem z kucharzami oraz ludźmi do obsługi obiektu, jeśli chodzi o ich sezonowe zatrudnianie. Dlatego pomyślałem o otwarciu restauracji, w której będą do dyspozycji przez cały rok. W kwestii profilu tego miejsca, to tak zdecydowałem po rozmowie z szefem kuchni, aby podążyć w stronę wołowiny oraz steków. Okazało się to dobrym rozwiązaniem. Po kilku zmianach obecnie restauracja działa na Kaszubach od 2,5 roku. Myślę, że to był strzał w dziesiątkę i jestem zadowolony z tego, jak funkcjonuje Wołowina House.
Co według Pana jest najważniejsze w prowadzeniu biznesu?
Przede wszystkim ludzie, którzy tworzą daną firmę oraz racjonalne prowadzenie biznesu. Do tego ważne jest mierzenie sił na zamiary. Często dostawałem propozycje, żeby otwierać kolejne restauracje, ale wychodzę z założenia, że lepiej jest prowadzić mniej interesów, ale za to z lepszym efektem. Dlatego skupiłem się na tym jednym punkcie Wołowiny House oraz innych projektach, w których jestem zaangażowany. Natomiast powtarzam pracownikom, że firma jest tylko nazwą, a jej fundament tworzy zespół. To jest wartość, którą cenię.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz