W świecie show biznesu funkcjonuje od ponad 50 lat, współpracując z wieloma przedstawicielami polskiej oraz zagranicznej muzyki z najwyższej półki. Wojciech Korzeniewski przybliża zawodową karierę, która prowadziła go po różnych ścieżkach.
Od kilkudziesięciu lat funkcjonujesz w show biznesie jako menadżer gwiazd muzycznych, ale cała historia zaczęła się w Sopocie. Dlaczego to jest wyjątkowe miasto?
Wyróżnia się lokalizacją w skali całego świata, a zrozumiałem ten fenomen, jeżdżąc po świecie m.in. do Cannes czy San Remo. Różne międzynarodowe targi oraz koncerty porównywałem do sopockich realiów. Uświadomiłem sobie, że dysponujemy w tym mieście nieprawdopodobną infrastrukturą w postaci hoteli, restauracji, atrakcyjnych obiektów np. Molo, Operę Leśną, kina, stadiony, sale koncertowe, teatry, Hipodrom. To idealne warunki do organizowania imprez, w tym muzycznego festiwalu.
Natomiast Twoim pierwszym rozdziałem w życiu był sport, a wszystko zaczęło się na sopockim torze.
Zgadza się i nadal drzemie we mnie sportowa pasja. Zaczynałem od jazdy na sankach, ale w czasach szkolnych trener śp. Tadeusz Mieszczański próbował mnie w różnych dyscyplinach, a ostatecznie padło na koszykówkę. Byłem częścią drużyny, która notowała sukcesy na turniejach międzyszkolnych w Polsce. Następnie będąc na studiach, kontynuowałem działalność sportową. Po namowach zostałem wiceprezesem AZS UG i zająłem się działalnością organizacyjną i promowaniem sportu na uczelni. Jednym z pomysłów było zadbanie o odpowiednie obiekty sportowe i finalnie władzom uczelnianym spodobała cała przygotowana koncepcja. Zasłynąłem też z organizacji spotkań ze słynnymi ludźmi ze świata sportu m.in. z Janem Ciszewskim, Witoldem Duńskim, Tomaszem Hopferem, czy Zdzisławem Ambroziakiem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz