Opóźnione lub odwołane loty z Albanii do Polski stały się dużym problemem w ostatnim czasie. Linie lotnicze odmawiają wypowiedzi. Turystom, którzy utknęli na lotniskach należą się odszkodowania, jednak nie we wszystkich przypadkach.
W zeszłym tygodniu wielu Polaków utknęło na lotniskach w Albanii, z powodu opóźnień oraz odwołanych lotów. Wielu polskich turystów pisało o problemie w mediach społecznościowych.
- Nasz lot z 9 lipca z Tirany do Gdańska był opóźniony o 10 godzin. Nikt nie chciał udzielać żadnych informacji. Musieliśmy spędzić z małymi dziećmi noc na lotnisku. Na ten moment uzyskałem odpowiedź od Wizz Air, że to z przyczyn niezależnych i odszkodowanie się nie należy. Jak zapytałem w mailu, jaka była przyczyna, to napisali, że nie mogą jej podać z powodu tajemnicy handlowej – poinformował jeden z nich.
Na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego możemy znaleźć informację, że w przypadku odwołanego lotu pasażer może m.in. polecieć najbliższym możliwym samolotem lub zrezygnować z podróży i otrzymać zwrot kosztów.
Natomiast w przypadku opóźnienia, wynoszącego ponad 5 godzin, pasażer ma prawo zrezygnować z lotu, a przewoźnik musi zwrócić pieniądze. Rozporządzenie 261/2004 przewiduje dla odwołanych lotów i opóźnionych o ponad 3 godziny zwrot kosztów biletów, a także odszkodowanie w wysokości 250, 400 i 600 euro, w zależności od długości trasy.
Przewoźnik może być jednak zwolniony z wypłacenia odszkodowania w nadzwyczajnych okolicznościach.
- Tak się dzieje, kiedy opóźnienie wynika z przyczyn niezależnych od przewoźnika, chociażby z powodu pogody – wówczas pasażerowi takie odszkodowanie nie przysługuje - wyjaśnia Renata Piwowarska, rzeczniczka praw pasażerów z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Zgodnie z przepisami osoba, której lot został odwołany lub opóźniony, powinna zgłosić reklamację do linii lotniczej. Ma ona 30 dni na odpowiedź.
Po upływie tego terminu pasażer może złożyć wniosek do Rzecznika Praw Pasażerów lub skorzystać z drogi sądowej.
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz