Zamknij

Bez punktów wrócili Pogoniści z Wejherowa

10:20, 10.10.2022 KL Aktualizacja: 10:32, 10.10.2022
Skomentuj Fot. Pogoń Lębork Fot. Pogoń Lębork

W 11. kolejce IV ligi zmierzyły się drużyny ze środka tabeli - Pogoń Lębork z Gryfem Wejherowo. O dwie bramki tym razem gospodarze byli lepsi za sprawą świetnie dysponowanego strzelecko w ostatnich tygodniach Macieja Leske. Relacja Janusza Pomorskiego z redakcji serwisu www.pogon.lebork.pl.

11. kolejka IV ligi, 8 października 2022r., godz. 15:00

Gryf Wejherowo – Pogoń Lębork 2:0

bramki: 1:0 Maciej Leske ('47 k.-), 2:0 Maciej Leskie ('60)

Gryf: Wika – Kątny, Kowalski, Lisiecki, Godlewski ('46 Wiśniewski), Czaja ('46 P. Baranowski), Faltyński, Kwidziński, Leske ('88 Szymański), Goyke ('46 K. Baranowski), Dampc ('77 Iwański)

Pogoń: Kolke – Ronowski ('64 Konkel), Romanek, Musuła, Iwański ('70 Kochanek), Miotk, Siłkowski, Kowalkowski ('70 K. Wojda), Kajca, Kwaśnik ('61 Klecha), Pawlik ('70 Formela)

żółte kartki: Kowalski. K. Baranowski – Siłkowski, Kowalkowski, Klecha

Trener Grzegorza Bednarczyk na stadion na Wzgórzu Wolności nie mógł zabrać kontuzjowanego młodzieżowca Arka Okroja i pauzującego za żółte kartki Damiana Wojdy. W tygodniu kilku zawodników narzekało na przeziębienia. W Wejherowie po raz pierwszy na boisku w barwach Pogoni zagrał po powrocie Adrian Kochanek. 

Gospodarze spotkanie rozpoczęli z animuszem. Już w 10 minucie kapitan żółto-czarnych Sebastian Kowalski uderzył mocno z dystansu w słupek bramki Pogoni. Chwilę później Gryfici mieli kolejną doskonałą sytuację. O włos z piłką wrzuconą po ziemi wzdłuż linii bramkowej minął się zawodnik Gryfa. W 20 minucie Błażej Siłkowski kropnął minimalnie nad bramką. W odwecie Gryfici także dwukrotnie strzelali na bramkę Kolke i dwukrotnie niewiele chybili. 

Najlepszą sytuacją dla Pogoni była ta z 36 minuty. Uderzenie Wiktora Miotka obronił bramkarz gospodarzy Robert Wika, podobnie jak mocną dobitkę Łukasza Kwaśnika. Po pierwszej połowie było widać w miarę wyrównane spotkanie z większą liczbą strzałów gospodarzy.

W przerwie trener Grzegorz Niciński zdecydował się na pokerową zagrywkę. Wymienił na boisku aż 3 zawodników. Przyniosło to niestety dla Pogoni niekorzystny efekt. Kilka minut po wznowieniu gry Kacper Ronowski nieszczęśliwie interweniował w polu karnym za co sędzia podyktował rzut karny dla Gryfa. Mocne uderzenie Macieja Leske było nie do obrony. W drugiej części gry gospodarze przeważali doprowadzając do groźnych sytuacji pod bramką Arka Kolke. Jedna z nich po godzinie gry zakończyła się golem, z bliska po koronkowej akcji uderzył do siatki ponownie Leske. 

Serca mocniej zabiły na ławce rezerwowych Pogoni w 65 minucie, gdy Kowalkowski trafił do siatki. Sędzia odgwizdał niestety wcześniejszy faul. Ostatni kwadrans meczu toczył się przy mocnych opadach deszczu. Wynik nie uległ już zmianie.

Po meczu powiedzieli:

Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni: - Na pewno nie jestem szczęśliwy po dzisiejszym spotkaniu. Tak naprawdę jestem zły na to jak rozpoczęliśmy drugą część spotkania. Wydawałoby się, że jesteśmy równorzędnym przeciwnikiem dla Wejherowa, stwarzamy sobie sytuacje, jak te w pierwszej połowie, po których mogliśmy strzelić bramkę. Wiadomo nie jest to łatwe, a bramkarz gospodarzy, co należy docenić stawał na wysokości zadania. W przerwie porozmawialiśmy sobie w szatni, że wyjdziemy i będziemy dążyć do prowadzenia. No i niestety, jeden prosty błąd zadecydował o tym, że gospodarze dostali rzut karny i go wykorzystali. My staraliśmy się atakować, kontrować i stwarzać sytuacje. Przeszliśmy praktycznie na ustawienie 3-5-2 i z tego się tworzyło dużo sytuacji bramkowych dla gospodarzy. My też mieliśmy w drugiej części gry swoje sytuacje, strzeliliśmy bramkę, sędzia jej nie uznał. Szkoda, bo pewnie by ta bramka nas napędziła. 

Grzegorz Niciński, trener Gryfa: - Od kilku kolejek często otwieramy wynik, strzelamy bramki i wygrywamy i dziś tak było. Trzeba docenić rywala, miał przy 0:0 swoje sytuacje. Cieszy mnie, że coś drgnęło. Jeszcze przed nami parę kolejek do końca, chcemy piąć się w tabeli. Cieszy mnie, że mam w drużynie zmienników i wyrównany zespół. Dziś w przerwie dokonałem 3. zmiany i dały one nam impuls, że strzeliliśmy od razu bramkę z rzutu karnego.  Na tym to polega. Jest nas dwudziestu kilku zawodników i sukces możemy zrobić przez rywalizację sportową. Maciej Leske jest w dobrej dyspozycji. Strzelił dwie bramki w pucharze w Kościerzynie, trzy bramki w Czersku, dzisiaj dorzucił dwie. Jest w dobrej dyspozycji i oby ją jak najdłużej utrzymał.

(KL)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%