Pogoń Lębork zremisowała z Sokołem Karlino.
Wczoraj, 3 lutego rozegrał się sparing seniorów Pogoni Lębork z MKS Sokół Karlino.
W pierwszej części towarzyskiego spotkania dominował MKS Sokół, 5. drużyna zachodniopomorskiej 4 ligi. W drugiej połówce lepsza była drużyna Pogoni. Towarzyski mecz był okazją to sprawdzenia w drużynie z Lęborka trzech nowych zawodników. Dwóch z nich rozegrało po 90 minut na kluczowych pozycjach środkowych obrońców. Sprawili się całkiem przyzwoicie. 75 minut rozegrał na lewej obronie powracający po kontuzji Jakub Nowakowski. W składzie zabrakło natomiast z różnych przyczyn Musuły, Miszkiewicza, Byczkowskiego, Frącka i Brzozowskiego.
Już w 3 minucie po faulu w polu karnym sędzia dyktuje jedenastkę przeciwko Pogoni. Refleksem błysnął Michał Katzor, który wybronił uderzenie zawodnika z Karlina. Pierwsza połowa to lekka przewaga gości udokumentowana golem z dystansu w 35 minucie Jakuba Forczmańskiego.
Po zmianie stron i krótkiej przerwie w składzie gości pojawiło się ośmiu nowych zawodników. Trener Lewandowski był bardziej wstrzemięźliwy i w przerwie dokonał trzech zmian. Z drugiej strony nie miał on takiego komfortu w postaci pełnej ławki jak szkoleniowiec Sokoła. W 74 minucie pięknym strzałem z woleja na 1:1 wyrównuje Mateusz Zanewycz. Asystował mu Łukasz Kłos. „Kłosik” wraz z Mateuszem Stankiewicza często w tym dniu był komplementowany przez obserwatorów sparingu.
- Cały czas jesteśmy na etapie budowy zespołu, wciąż dochodzą nowi ludzie. Dziś trójkę takich kandydatów do gry w Pogoni sprawdziliśmy w grze. Naprzeciwko mocnego rywala nasza gra była poukładana. Nie uniknęliśmy drobnych, indywidualnych błędów, po których Sokół dochodził do sytuacji strzeleckich. Przed nami dalsza praca i wiele sparingów, podczas których doszlifujemy te elementy gry - mówił, Grzegorz Lewandowski, trener Pogoni.
Po spotkaniu trener gości Mirosław Skórka korzystając z tygodniowego obozu w Lęborku, jaki w sobotę rozpoczął jego zespół, zaproponował rewanż w środę.Termin tego meczu podamy wkrótce.
- Nie jestem ani zadowolony ani szczęśliwy z gry. Jedynie w pierwszej połowie byliśmy lepsi i były dobre momenty. Potem weszło ośmiu młodych zmienników i gra się osłabiła. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, za dużo pozwalaliśmy grać przeciwnikowi, sami będąc mało agresywnymi. W drugiej połowie nasza gra była gorsza. Swoje sytuacje miał Rutkowski i mógł to lepiej rozegrać - mówił Mirosław Skórka, trener MKS Sokół.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz